„Opowieści o duchach” (2020 r., reż. Zoya Akhtar, Anurag Kashyap, Dibakar Banerjee, Karan Johar) Recenzja filmu
Info: oryg. „Ghost Stories”. Wszyscy reżyserzy norminowani do EMMY za inny film – „Opowieść o pożądaniu”. Kino hinduskie w językach hindi oraz angielskim. Czas trwania – 2h24m. Cztery opowieści w jednym filmie. Netflix.
Wrażenie: Lubię krótkie formy. Podoba mi się hinduska stylistyka. Film jest trochę nietypowy ale na ogranych motywach. Nie bałam się ani przez chwilę. Bawiłam się dobrze i nie czułam tych ponad 2 godzin.
Relacja (bez spoilerów): Pierwsza – klasyk o starości, samotności i duchach. Bardzo smutna opowieść. Jestem pod wrażeniem staruszki, jak na horror zrobiła bardzo wiele, zapada w pamięć, wręcz nie mogłam oderwać oczu od jej mimiki spojrzeń. To największy atut tej opowieści. Protagonistką może nie zabójczo banalna ale jednak sztampowa. Historia dobrze znana z wielu innych horrorów. Anturaż hinduski przyciąga do ekranu: chłonęłam scenografię i kolory.
Druga – cudownie prześwietlone sceny i stłumiona kolorystyka. Opowieść snuje się w powolnych, rozciągniętych jakby od niechcenia scenach. Długie ujęcia z jednej kamery. Dziwaczna historia z dziwacznym finałem, luźno nawiązująca do często pojawiającego się w horrorach motywy psychozy okołoporodowej. Trudno powiedzieć, że trzyma się to kupy i że jest jakkolwiek logiczne, ale nauczona doświadczeniem zwykle nie wymagam tego od horrorów. Zwłaszcza w krótkiej formie.
Trzecia ma posmak postapokaliptycznej opowieści w stylu zombie survival, z tajemniczymi potworami w tle. Ale jest w tym coś dziwnego. Historia jest bardziej groteskowa (tak, bardziej), chwilami powiedziałabym nawet, że podszyta makabrycznym humorem. Ładne ujęcia i ładne sceny dynamiczne (pościgi w deszczu!). Miejsce akcji i scenografia ciągną tę słabą fabułę za uszy w górę.
I ostatnia. Opowieści grozy o aranżowanym hinduskim małżeństwie jeszcze nie oglądałam. Jak można się było spodziewać, po ślubie na jaw wychodzą sekrety rodzinne, które burzą idyllę. Krótka forma sprawia, że horror się nie patyczkuje i szybko przechodzi do rzeczy. A jednak to chyba najsłabsza z opowieści. Zachowania bohaterów trochę pozbawione sensu, choć bogactwo scenograficzne i kostiumy robią tu robotę.
Ocena Wiewiórskiej: 5/10.