Jim Butcher „Front burzowy” Recenzja książki
Bardzo żałuję, że nie przeczytałam tej książki jakieś 15-20 lat temu. Byłabym pewnie zachwycona. Niestety dziś ta opowieść, otwierająca serię o współczesnym magu – Harrym Dresdenie, choć zasadniczo poprawna, nie wniosła do mojego życia zupełnie nic. Mało tego: skończyłam ją przedwczoraj a już dziś ledwo pamiętam o czym była…
Trochę szkoda, bo to całkiem fajny setting urban fantasy, z niewielkim elementem pulpowej grozy. Jest i trochę humoru, dość kolorowe postacie, bardzo klarowna fabuła; a to wszystkie ładnie, zgrabnie i całkiem spójnie ujęte w półzamkniętą formę pisarską (nie sposób się dziwić, że zrobiono z tego serial). Z dużym potencjałem rozwojowym na przyszłość.
Ja nie sprawdzę jednak co było dalej. Możliwe, że rozbisurmanił mnie Neil Gaiman, ale wydaje mi się, że urban fantasy stać na więcej pasji i oryginalności. Może w chwili, gdy pierwsze książki z serii pojawiły się na rynku, było to coś niezwykłego, ale dziś jest już tylko znośne. Meh.