Artur Urbanowicz „Gałęziste” Recenzja książki

Nieczęsto trafia mi się taka fabuła, w której, żeby nie wiem co, nie mogę polubić głównych bohaterów. A jednak jest w tej książce coś co każe czytać dalej, nawet wtedy gdy opowieść snuje się trochę, meandruje i na pozór nic szczególnie ciekawego się nie dzieje. Choć powieść „Gałęziste” z całą pewnością wpisuje się w nurt grozy, mnie wydała się raczej powieścią przygodową, ze sprytnie rozwiązanym, bo „nieobowiązkowym”, elementem fantastycznym. Lubię takie książki, w których decyzja o tym czy zjawiska nadnaturalne rzeczywiście pojawiły się czy nie, zależy w całości od czytelnika i jego wiary bądź niewiary.

Bo „Gałęziste” to właśnie opowieść grozy o wierze. Trochę – jak dla mnie – lovecraftowska, trochę swojska, trochę egzotyczna a trochę (a może nawet bardzo) filmowa. Z przyjemnością obejrzałabym tę książkę w postaci niespiesznie rozwijającego się serialu. I z wypiekami czekałabym na odcinek oparty na tych kilkudziesięciu psychodelicznych, bardzo niepokojących stronach, gdy pojawia się… O nie, chyba nie sadzisz, że będą spoilery?! 😉

Zaskakująco bardzo mi się podobało, a że to pierwsza książka Urbanowicza po jaką sięgam, z całą pewnością nie jest ostatnia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *